PORTRET KRZYSZTOF - W POSZUKIWANIU MIŁOŚCI


Image by Free-Photos on Pixabay


Bardzo szczupły, niewysoki. Brązowe oczy. Lekko łysiejący. Koło czterdziestki. 
Mówi dużo, ze szczegółami. Wykształcony, trochę narzucający własne zdanie. Uprzejmy, kulturalny. Samotny. Były marynarz, który żonę zastał ponoć w łóżku z innym wracając szybciej z rejsu. Uniósł się honorem. Rozwiódł się. Od tej pory zaczął poszukiwać. Namiętnie. I ciągle nie może znaleźć tej jedynej. Zastanawiające jest to, gdzie co nie gra, skoro uczciwy facet nie może spotkać drugiej połówki. 
Podrywa delikatnie. Absolutnie nie w sposób wulgarny. Potrafi jednak wyjść z propozycją wspólnego rejsu. Oczywiście w oddzielnych kajutach, ale chyba najbardziej szalone wariatki tak od razu z obcym facetem na tydzień gdzieś nie wyjadą tak o? No opcji raczej nie ma! 
Krzysztof pomysłów ma wiele. Kawa, kina, wypad w góry, rolki, basen. Chce zawsze razem spędzać czas, ale jego potencjalne partnerki jakoś się wykręcają. Nie chcą albo boją się ponieść tak beztroskiej fantazji. Ten jego entuzjazm chyba je męczy. 

Jedna z takich, którą adorował postawiła jasne granice. Krzysztof więc zaloty wobec niej odpuścił. Zaczął traktować jak powiernika i psychologa zarazem. A ona nadziwić się nie mogła, jak dużo nawiązując znajomości przez internet on o sobie mówi. Praktycznie wszystko. Od razu. Spowiedź życia normalnie. O pracy, samotności, byłej żonie i niedawno przebytym katarze w postaci niemal agonalnej. I każdą z nowo poznanych kobiet nich traktuje jak przyszłą narzeczoną. Pisze z tymi kobietami, wita rano, żegna wieczorem, cały dzień podtrzymując kontakt. Wysyła zdjęcia kawy, którą by z nią wypił. Obiadu, jaki by z nią zjadł. Kwiatów, jakie by jej rzucił do stóp. 
Ponoć z nim piszą, otwierają się, a gdy ma dojść do spotkania zaraz znikają, zmieniają zdanie, nie mają czasu, chorują, odwiedzają ciotkę albo ciotka je, jadą do lekarza, na fitness, do biblioteki i supermarketu. Albo po prostu nie odbierają telefonu. No co za pech! 

Takich akcji Krzysztof miał kilkanaście i Alicja (ta od zwierzeń) zaczyna się zastanawiać, gdzie on popełnia błąd. To raczej uczciwy facet, nie babiarz. Ma dom, pracuje. Dba o zdrowie. Nałogów brak. 

No kurczę, niezła partia. Koszykarzem nie zostanie. Strongmanem też nie, ale przecież nie każdy musi. A te baby wciąż od niego uciekają. 
Najbardziej jej go żal, gdy na Whatsapp ustawia status z cytatem, że samotność zabija, że brak ludzi to brak powietrza itp. i Alicja zastanawia się, co czują te, które z nim piszą, robią mu nadzieję, a potem nagle nie mają czasu. Pewnie się śmieją, że taki naiwny. Ala mu nawet zakazała tych statusów, żeby się nie ośmieszał. Z drugiej strony to po prostu uczuciowy mężczyzna, szybko się angażujący, rozpaczliwie pragnący związku. I stąd pytanie, czego nam kobietom cholera brakuje? Jak drań to płaczemy. Jak do rany przyłóż, to mówimy, że baba nie chłop. Jak nie pokazuje emocji to bez serca, a jak jednak pokaże to cienias. 
Te kobiety z nim piszą. Nie komunikują, że nie są zainteresowane związkiem. Póki je adoruje na odległość, dowartościuje, to jest dobrze. Jak chce bliżej poznać, to robi się problem. Pytanie dlaczego? Dlatego, że on od razu sprawę traktuje poważnie (to chyba dobrze?), że podtrzymuje kontakt i dąży do spotkania? Taka chyba kolej rzeczy. A jednak ta jego adoracja, ciągła obecność i dostępność odpycha. I fakt, że on coś czuje. I stąd też refleksja nad tym, czego my kobiety naprawdę chcemy. Wiemy czego?! 

Krzysztof dziś znów niestety zmienił status zamieszczając ckliwy cytat wierząc, że może ją to ruszy. Potem ona pewnie wymyśli wymówkę, typu moja świnka morska ma grypę, siostra wujka ciotecznego brata ojca ma wyrostek, na sąsiednim osiedlu wykryto bombę i trwa ewakuacja albo kosmici atakują. Krzysztof wybaczy i uwierzy, że ta, z którą pisze od kilku tygodni w końcu znajdzie dla niego czas. 
Ala życzy mu dobrze, ale nie wie czemu czuje, że niedługo znów do niej napisze, iż ponownie się nie udało. Dlaczego???

Komentarze

Popularne posty