BARTEK - GDY SIŁOWNIA STAJE SIĘ CAŁYM ŚWIATEM *

Image by calibra on Pixabay


(...) Gdy zaproponowała pizzę w nagrodę za zdaną maturę, przez chwilę miał ochotę odmówić. Ale poszedł. Jednak czuł się nieswojo. Złamał zasadę. Zjadł nie to, co trzeba i nie o tej porze. Aż brzuch go zabolał. A głowa ganiła za słabą wolę.
Ania na szczęście na koniec spotkania się w niego wtuliła. Wtedy stwierdził, że to kolejny plus ćwiczeń. Mógł jej dać schronienie przed całym światem. Jeszcze parę kilo. Kilka centymetrów i osiągnie cel. Gdy go zdobył, wcale nie zaprzestał. Ćwiczył dalej. Faszerował się odżywkami. Jako że w wakacje poszedł do pracy stać go było na jedzenie z cateringu. Określił jasno proporcje i już nie miał odruchu wymiotnego, gdy po raz tysięczny miał jeść to samo. Dla Ani też znajdował czas. Po lub przed treningiem. Przed lub po pracy. Jednak to siłownia dyktowała, co i kiedy ma robić. Dieta także określała styl życia.
Lody? Nie, niedobre.
Pizza ze znajomymi? Absolutnie.
Alko? Zakaz totalny.
Kebab po imprezie? No co wy?
Impreza? Nie, rano mam trening, muszę być wyspany. (...)

* Cały tekst dostępny w tomiku opowiadań "Portrety" - premiera grudzień 2019 !

Komentarze

Popularne posty