PORTRECIKI CHOINKOWE - Nadia
Przyszedł do niej w nocy. Gdy nikt nic nie widział. Ona też nie. Nawet nie myślała, że przyjdzie. Od tak dawna go nie było. Pod drapakowatą choinką od lat nie zostawiał prezentów. Może na nie nie zasłużyła. A może zapominał. W tym roku w małym niewidzialnym pudełku z kokardką zostawił NADZIEJĘ, która przytuliła się do niej mocno i obiecała od dziś chodzić z nią wszędzie za rękę. Więc gdy wstała rankiem, nie była już sama. Nie umiała powiedzieć czemu, ale nie czuła się już samotna. Śmielej patrzyła w przyszłość i na własne odbicie w lustrze. Z NADZIEJĄ było jej raźniej. Wyszła z domu po tych kilku latach. Zadzwoniła do taty, z którym nie pamięta, kiedy ostatnio rozmawiała. Napisała też maila do Tego, którego kochała tak bardzo i zraniła jeszcze bardziej.
W te święta dostała najpiękniejszy prezent. Prócz wiernej przyjaciółki, otrzymała z powrotem samą siebie. Pełną wad, z ogromem zalet. Zwykłą Ja, którą najtrudniej było znaleźć jej w życiu.
Podoba Ci sie ten post.
Udostępnij go.
Koniecznie!
Wiele zranionych dusz musi go przeczytać, by w końcu sie usmiechnąć.
Obserwuj moją stronę
Czytaj mnie.
Warto!
Komentarze
Prześlij komentarz