BARBIE *
Image by Ivanovgood on Pixabay |
(...) Wpada do sali, a raczej wchodzi Ona. W kubkiem kawy w dłoni i wielką torbą imitującą skórę węża. Na niebotycznie wysokich obcasach. Cholera ja uwielbiam szpilki, ale 8 centymetrów to mój Everest, a tu widzę amatorkę tak na oko co najmniej 12. Idzie prosto, zgrabnie. Nogi gołe, choć w październiku daleko do 20 stopni. Opalona mocno (solarium?). Spódniczka mini, akurat zakrywa majtki. Głowę dam, że stringi. Różowe! Obcisła bluzeczka, wcale niechowająca biustu w rozmiarze D-E. Włosy blond, do pasa, idealnie proste (pewnie cały ranek je prostowała). Paznokcie długie, różowe. Makijaż pełny (Jezu, o której ona wstała żeby to zrobić?!). Powiem tak, kopia Dody Elektrody. Z początków jej kariery. Albo jej następczyni, albo rywalka. Cholera wie. I ta oto chodząca Barbie ani myśli siadać z nami tylko pcha się na katedrę. I się przedstawia. Pani doktor XYZ. Że co? Ona i doktorat??? No horyzonty to ona ma. Dwa. Doskonale je widać. Ale żeby doktorat? Jakim cudem ona go napisała z tymi pazurami???
* Cały tekst dostępny w tomiku opowiadań "Portrety" - premiera grudzień 2019 !
Komentarze
Prześlij komentarz