Cztery PORtretY Roku - Lato

Image by suetot on Pixabay

Cztery PORtretY Roku - Lato
Lucy

Właściwie Lucyna, ale wszyscy bliscy wolą krótszą formę. Nawet w pracy jej podwładni po cichu tak na nią mówią. Albo Lucinda. Tak trochę bardziej elegancko.

To kobieta sukcesu. Właśnie awansowała na wysokie stanowisko. Została managerem w bardzo dobrej, popularnej sieciówce. Więcej pracy i duża odpowiedzialność, ale i o wiele większe pieniądze. Cztery zera. Własny gabinet. Osobista asystentka. I auto służbowe, bo będzie sporo w pracy poza domem. Dobrze, że bliźniaczki są już w 5 klasie. Świetnie się uczą, są grzeczne. Nie potrzebują już mamy tak bardzo. Są samodzielne.
Mąż jest z niej dumny. Wspiera. Cieszy się razem z nią. Obiecuje pomoc przy dziewczynkach, gdy ona będzie w podróży służbowej. W ogóle jest kochany. Gdy jest zmęczona, on wymasuje jej stopy. Ugotuje rosół, gdy jest chora. Pójdzie rano po bułki i zrobi jej ulubioną kawę. Koniecznie z łyżką cukru i kapką mleka. W tym miętowym kubku, który dostała od niego na walentynki. W co drugi weekend przygotuje obiad. Żeberka na słodko. Swoje popisowe danie.
Jest inteligentny. Doradza jej w sprawach pracy. Jak postępować z podwładnymi. Zdobyć ich szacunek i zaufanie. Jest jej mentorem.
W łóżku też się świetnie dogadują. Dba zawsze najpierw o nią. Powtarza, że jest piękna. I nie przesadza. Jest piękna. Porcelanowa cera. Złote włosy, których odcień intensyfikuje świetnej jakości farbą. Długie rzęsy. Co prawda sztuczne, ale wspaniale podkreślają jej brązowe oczy. Jest wysoka. Kobieca. Proporcjonalna. Z nieziemsko długimi i zgrabnymi nogami. Umie je eksponować. Nie jest wulgarna. Może mieć nawet spódnicę ołówkową za kolano, ale i tak przez te nogi niejeden facet zawiesił się na chwilę. 

Lucy ma wspaniały czas. Jest energiczna, wesoła i ambitna. W pracy bardzo profesjonalna. Umie opanować stres. Stąd ten awans.
Wie, czego chce. Zna swoje słabsze strony. Podkreśla mocne. Zaakceptowała kompleksy. Odłożyła je na najniższą półkę, by jej nie wadziły i nie były w zasięgu wzroku.
Dba o wagę. Je zdrowo. Stać ją na porządny karnet na siłownię. Chodzi trzy, cztery razy w tygodniu. Trener personalny rozpisał jej treningi. Dzięki temu nie widać wcale, że w ciąży bliźniaczej przytyła aż 35 kg. Dziś waży 40 kg mniej. Jest szczupła, ale nie chuda. 
Bije z niej kobiecość, młodość i dojrzałość zarazem. Dała życie, realizuje się, kocha i jest kochana. Rozkwitła całą feerią barw. Jest jak pełnia lata. Gorąca, kolorowa, uwielbiana przez wszystkich, zachwycająca w swoim najlepszym etapie życia.

Komentarze

Popularne posty