(...) Nie wyznawali sobie miłości. Coś czuli, ale bali się to nazwać, bo może gdyby nazwali, musieliby walczyć. Tak było wygodnie. Żyć w swoich światach na co dzień i na chwilę w tym swoim, który sobie stworzyli. Pisali, dzwonili, widzieli się w pracy. Rozmowy o wszystkim. W biurze projekty, nie zawsze razem, żeby nie podpadło. Czuła się bezpiecznie. On dowartościowany. Relacja idealna. (...) * cały tekst dostępny w tomiku opowiadań "Portrety" - premiera w grudniu 2019
Komentarze
Prześlij komentarz