Fot. Pixabay, PublicDomainPictures
(...) Szybko zaczęła oszukiwać. Potrafiła chować jedzenie w kieszeniach albo trzymać w buzi i ukradkiem wypluć do rękawa. Jadła tylko zimne potrawy i brała tylko zimne prysznice zmuszając organizm do wykorzystania jak największej ilości kalorii. Biegała codziennie. 10 km. Deszcz, śnieg, wiatr. Nieważne. Plan musiał być wykonany. Rodzice długo pracowali. Była sama w domu. Starszy brat studiował w innym mieście. Zaczęła odczuwać permanentny chłód. Zniknęła jej miesiączka, a na ciele pojawiło się gęstsze owłosienie. Włosy wypadały garściami. Pod oczami pojawiły się sińce. Dziąsła krwawiły. Kości prześwitywały przez skórę. Zimą świetnie to ukrywała. Latem było trudniej. Ważyła 40 kg i już nie umiała zatrzymać tej machiny. Anoreksja ją opętała. Nie pozwalała jeść ani nawet pić. Wytykała najmniejsze błędy. Zmieniała w odbicie w lustrze. Fałszowała je, bo Aneta wciąż widziała tłuściocha, a nie żywy szkielet. (...)
* Cały tekst dostępny w tomiku opowiadań "Portrety" - premiera grudzień 2019 !
|
Komentarze
Prześlij komentarz