TESTY ÓSMOKLASISTÓW

 



Dziś wielki dzień Ósmoklasistów. Zaczynają swój trzydniowy maraton - ich być albo nie być. Przygotowywani latami, w pewnym sensie tresowani do rozwiązywania testów mają jedną szansę, by decydować o swojej przyszłości. Udogodnieniem jest pisanie egzaminu w swojej macierzystej szkole, wśród nauczycieli których zna, pisanie samemu lub na komputerze. To duży plus.
Moje pokolenie testy pisało w szkole docelowej - w obcym budynku, wśród nieznanych sobie osób, mogło wybrać tylko jedną placówkę na dalszą drogę edukacji.
Dziś niby sporo się zmieniło. Dzieciaki aplikują online, obecnie składają papiery do tylu szkół, ilu chcą (w Gdańsku). Profile nęcą chwytliwymi nazwami.
A mimo to czuję, że polski system edukacji nie nadąża za rzeczywistością, że zabija kreatywność uczniów, każe im wpasować się w ramy, w klucz odpowiedzi, uczy mechanicznych ruchów, ogranicza swobodę. Chciałoby się polecieć Gombrowiczem i powiedzieć, że "upupia". Ach...
Dziś jako belferka siedzę w komisji egzaminacyjnej i trzymam kciuki za ósmoklasistów, nieźle "przeoranych" przez wadliwy system - wymieszane roczniki, nauczanie online, ciągłe zmiany.
Mam jednak nadzieję że bez względu na wyniki testu dzieciaki sobie poradzą, odnajdą swoją drogę i będą szczęśliwe. Tak po prostu.

Komentarze

Popularne posty