BEZ MAKIJAŻU
Dzień Bez Makijażu, zatem zażywszy wieczornej kąpieli zrobiłam sobie fotę.
Jak się komu nie podoba to akurat pasuje, postraszę (noc prawie przecież mamy:)
Oszukiwać nie będę, że codziennie tak sobie śmigam. Wręcz przeciwnie - lubię delikatny makijaż, szczególnie oka. Ust nie maluję, co najwyżej musnę je błyszczykiem lub miodem. Za to oczęta lubię podkreślić.
Bez makijażu chodzę latem, cera lekko opalona, zdrowsza, bo pełna witaminy D to i człowiek jakiś taki odważniejszy. A że mam zawsze sińce pod oczami to wolę jednak, gdy ta buzia jest potraktowana słońcem lub kremem BB.
Mówią, że natura ponoć najpiękniejsza, że najlepiej by było się nie malować, ja jednak namawiać do tego nie będę. Będę namawiać, by każda z Was czuła się komfortowo w swojej skórze, bez względu na to czy lubi prezentować się saute czy w pełnym makijażu. Bądźcie sobą, bez przymusu. Takie, jak lubicie. To Wam ma być dobrze.
Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz