PIERWSZY KWIETNIA
Kiedy kobieta pierwszego kwietnia (i nie tylko:) krzyczy do swojego faceta:
- Kochanie, sekundka i jestem gotowa. Zaraz możemy wychodzić!!!
A tak naprawdę myśli:
- Ok, jeszcze wysuszyć włosy i wyprostować, na szybko pomalować paznokcie (wszystkie), poprawić makijaż, bo tu mi kreska krzywo wyszła. Hmm, a może jednak ten inny makijaż zrobię? Czerwona sukienka gotowa. No minuta osiem i schodzę. Jezus Maria na śmierć zapomniałam! Czerwoną kieckę będzie miała Marta! No to jeszcze wyprasuję amarantową i "redi". No mówiłam, minuta osiem, może dwie. A Misiaczek jak kocha to poczeka:)
Komentarze
Prześlij komentarz