ŚWIATOWY DZIEŃ ZAPOBIEGANIA SAMOBÓJSTWOM
Jako zawodowa belferka w dniu dzisiejszym moją uwagę skupiam się przede wszystkim na młodych ludziach, bo to DZIECIOM I MŁODZIEŻY trzeba NATYCHMIAST pomóc. I ubolewam niezmiernie nad faktem, że w tym aspekcie polskiej szkoły się nie wspiera. I tak będę marudzić. Będę narzekać, ale powód jest śmiertelnie (sic!) poważny!
I szlag mnie trafia, bo widzę jak rządzący chełpią się wspieraniem naszego szkolnictwa, wygłasza piękne maksymy, a w rezultacie nie robi nic. Szczute społeczeństwo się zagryza, motta krzyczą, wszyscy je słyszą, chcąc nie chcąc, a tego co najistotniejsze, niestety nie da się usłyszeć.
Czy rząd i społeczeństwo usłyszą niemy krzyk dziecka połykającego łzy, kiedy za drzwiami jego pokoju rodzice kłócą się o wszystko? Gdy latają talerze, wyzwiska, a ciemne okulary i fluidy przykrywają siniaki nabite podobno podczas spotkania z szafą?
Czy rząd i społeczeństwo usłyszą dźwięk żyletki, tnącej dziecięce równo i bezszelestnie?
Czy usłyszą jad, jakim pluje młodzież albo bulimiczkę prowokującą torsje, bo właśnie pochłonęła cztery batony?
Czy usłyszą też burczenie żołądka anorektyczki jedzącej jedną marchewkę dziennie?
Albo myśli samobójcze, strach, lęk, depresję pożerającą młodych ludzi, przerażonych pandemią, niepewnością, zmianami w ich ciele, na które nie mają wpływu i których nie rozumieją, bo przecież nie zawsze im miał kto to wyjaśnić?
Rząd i społeczeństwo są głusi! My jesteśmy głusi!
Mamy ogromny kryzys psychiatrii dziecięcej, a w szkole brak kasy na cały etat psychologa. O kilku etatach nie wspomnę. Pieniądze natomiast były na Laboratoria Przyszłości. Ok. stu tysięcy złotych szkoły mogły wydać na dokupienie naprawdę wspaniałych rzeczy. I cudownie, cieszę się że mamy np. drukarkę 3D czy kompletną pracownię techniczną. Martwi mi jednak fakt, że pewne rzeczy z tych pieniędzy kupione być musiały (czyżby ktoś tam wysoko musiał zarobić uczciwie?)
Takiej kasy nie wydano na ratowanie naszych uczniów! Ich stan psychiczny permanentnie się pogarsza. Dzieciaki już w podstawówkach się się tną, łykają tabletki, wpadają w różnorakie uzależnienia, zaburzenia lub co gorsza, podejmują się prób samobójczych coraz częściej skutecznych. Dlaczego nie dano tych pieniędzy także na ratowanie młodych ludzi? Co z tego, że szkoła ma drukarki 3D gdy co i rusz, któryś uczeń ląduje w psychiatryku czy co gorsza na cmentarzu?! Nie wiem jak Wy, ale ja jestem przerażona jako nauczyciel i rodzic.
I tak bardzo bym chciała dziś Wam napisać coś pozytywnego. Mamy wspaniałe dzieciaki, naprawdę. Odpowiednio poprowadzone mogą dokonać wspaniałych rzeczy, ale część z nich póki co nie ma na to szans, bo nikt ich nie wspiera podczas gdy w ich głowach tańczą demony.
Dlatego tu już zamilknę.
Może skłonię Was do refleksji.
Może ktoś coś zauważy, pomoże komuś wydostać się z otchłani.
Może czyjś uśmiech i empatia kogoś uratują.
Może czyjeś "fajnie, że jesteś"/ "popłacz sobie, to pomaga"? "masz prawo czuć się gorzej"/ "pomogę ci" spowoduje, że ktoś nie połknie tabletek, nie zawiąże sznura wokół szyi, nie skoczy z okna, nie rzuci się pod pociąg.
Takie niewielkie gesty maja wielką moc.
Największą.
Tak ogromną, że może ona uratować komuś życie...
Podaj ten post dalej.
Koniecznie!
Komentarze
Prześlij komentarz