URODZINY 2024
Dziś mija kolejny rok odkąd jestem na tym padole. I jakkolwiek się dziwię, że to dziecko celebruje święto (a nie matka, a to przecież ona rodzi), pozwalam się dzisiaj rozpieszczać.
I im starsza się robię, tym mniejsze mam opory, by mówić ile mam lat.
Właśnie stuknęło mi czterdzieści jeden wiosen. Magiczna czwóreczka pręży się dumnie, a ja jeszcze dumniej.
Jestem w kwiecie wieku.
Znam siebie bardzo dobrze.
Jestem coraz bardziej świadoma swojej wartości.
Wiem, co umiem, co chcę, a czego nie.
Upadam, czasem z hukiem, by potem otrzepać kolana, wstać, poprawić makijaż i iść dalej.
Nie wstydzę się ciała. Ba, pokazuję je, bo mam na to ochotę.
Rzeźbię je jak chcę i cholernie mi z tym dobrze.
Nie przejmuję się już tak bardzo komentarzami. Skupiam na sobie.
I daję sobie prawo do przyjemności, bo na to zasługuję.
Dbam o zdrowie, które wielokrotnie było w złym stanie i póki mogę jestem aktywna fizycznie.
Rower, długie spacery, basen,mata do ćwiczeń i oczywiście mój ukochany taniec, który zajmuje w moim życiu coraz więcej miejsca.
Czuję, że jeszcze nie rozpędziłam się na maxa.
Czuję, że wiele przede mną.
Czuję, że te czterdzieści jeden wiosen to fantastyczny wiek, by cieszyć się sobą.
Bo jestem tego warta.
Po prostu.
Takie fantastyczne zdjecia robi mi moja Mama. Cierpliwie jak widać nie tylko mnie urodziła, ale i pstryka mi te fotki:)
Komentarze
Prześlij komentarz