.........

 


Trudne tematy nie są mi obce.
Moje pisanie często jest tak naprawdę odpowiedzią na otaczającą mnie rzeczywistość, na to co widzę, słyszę, czytam.
Często to wyrażenie niezgody na to, co dzieje się wokół.
W tomiku moich opowiadań jest pewien bardzo emocjonalny tekst "GWAŁT". Każda litera tego wyrazy to pierwsza litera imienia bohaterki. Ich przeżycia ułożone są chronologicznie. Gabriela żyje na wsi na początku dwudziestego wieku, Wanda doświadcza właśnie piekła II wojny światowej, Agnieszkę otacza czerwony komunizm, Łucja mieszka na betonowym blokowisku z lat osiemdziesiątych, a Tosia ma konto na fejsie i insta i zbiera lajki.
I ten tekst wraca do mnie uparcie.
Wraca, bo okrucieństwo dzieje się teraz, już, wczoraj, przedwczoraj.
Bo nie rozumiem i nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie tego, co tam się przeżywa - zakopuje ciała bliskich, widzi martwych sąsiadów leżących na ulicach, słyszy relacje kobiet, gwałconych wielokrotnie, okaleczanych, golonych na łyso.
Nie umiem poradzić sobie z taką ilością zła dookoła. Wiem wiem, mówią, że dobro zwycięża, ale w piekle przecież nie ma dobra.
Co powiedzieć dzieciom, gdy pytają, dlaczego tak się dzieje?
Nie znam odpowiedzi. Nie wiem. Nie mam pojęcia. Nie rozumiem. Bo gdy krzywdzi się drugiego człowieka, odbiera mu godność, zabiera życie, bezcześci jego ciało - na to nie ma ani wytłumaczenia ani odpowiednich słów. Mi ich zabrakło.
Obraz Mandy Fontana z Pixabay

Komentarze

Popularne posty