ZMĘCZENIE

 



- Po co jeździsz?
- Bo lubię.
- Jak można lubić coś, co czyni cię zmęczonym?
- Ale to pozytywne zmęczenie.
- Zmęczenie to zmęczenie.
- Nie. To negatywne czyni cię nieszczęśliwym. To pozytywne sprawia, że wskakujesz pod prysznic, oczyszczasz się, a ciało jest ci wdzięczne za ruch.
- Taa, może ci jeszcze podziękuje
- Jasne. Jest smukłe, silne, jędrniejsze, więcej wytrzyma.
- Na pewno...
- Na pewno. Próbowałeś?
- Nie.
- To spróbuj.
- Po co?
- Żeby mieć zdanie na podstawie doświadczenia, a nie tylko przypuszczeń.
- Nie chce mi się.
- Ok, twoja sprawa.
- Nie rozumiem cię.
- Nie szkodzi. Najważniejsze, że ja siebie rozumiem:)
PS. Dziś pokonane 40 km, pierwszy raz w tym roku, było ciężko, pod słońce i pod wiatr. Gdańsk nie jest łatwy, morenowy krajobraz daje rowerzystom w kość, ale cieszy oczy. Zawsze jest coś za coś. I wiecie co? Warto było tak się zmęczyć.
Zdjęcie zrobione, gdy już wykąpana chowam bicykl do garażu. Wiadomo, jak się pokona te cztery dychy to lico troszkę inaczej wygląda (czyt. czerwone, spocone, makijaż rozmazany, w sumie to tusz, bo żadnych makeup'ów solidnych na wyprawę rowerową nie nakładam, tyłek trochę boli, więc mina też taka nie bardzo:)))

Komentarze

Popularne posty