PIĘĆ LAT
To już pięć lat. Pięć lat temu na próbę, z pomocą przyjaciółki założyłam swoje pierwsze konto na fejsbuku, a następnie podpięłam pod niego stronę. Co ważne, wszystko robione było w tajemnicy i anonimowo, bowiem zależało mi na tym, by blog czytano bo jest niezły, a nie dlatego, że piszę go ja.
Wiele razy słyszałam, że z moim pisaniem powinnam coś zrobić. To i zrobiłam. Ja, kompletna ignorantka medialna rzuciłam się na głęboką wodę.
Grono odbiorców powoli rosło, odważyłam się wysłać moje teksty do wydawnictwa i tak po roku ukazał się mój debiutancki tomik opowiadań "Portrety". Czytelnicy poznali moją twarz i nazwisko. To był swoisty "coming out"
Okazało się, że nieźle radzę sobie w tworzeniu dłuższych form literackich. Napisałam dwie powieści obyczajowe "Listy do Emki" i "Moją Drogą I...", które cieszą się świetnymi opiniami.
Otworzyłam się przed Wami. Opowiedziałam swoją historię. Niektóre osoby skłoniłam do badań, a co najważniejsze pokonałam traumę, z jaką się zmagałam będąc przewlekle chorą.
Blog nie ucierpiał. Jestem mu wierna i bardzo konsekwentna i niemal codziennie publikuję na nim jeden post. Samych tekstów stworzyłam już ponad pół tysiąca. I choć mam wrażenie, że napisałam już o wszystkim, ciągle tworzę nowe teksty.
Kieruję się zasadą - każda historia jest prawdziwa, kiedyś i gdzieś się wydarzyła. Mój blog pisze życie, czasem na słodko, na gorzko, na pikantnie. Nie boję się żadnych tematów. Inspiruje mnie człowiek i jego los.
Mój styl bywa poważny, podniosły, cyniczny, refleksyjny. Bawię się formą. Wzruszam, śmieszę, skłaniam do refleksji, czasami złoszczę. Istotne, że wzbudzam emocje.
Najważniejsze, że ktoś po drugiej stronie jest i czyta.
Bo jesteście prawda?
Dziękuję Wam za każde serduszko, kciuk w górę, udostępnienie i komentarz. Bez Was moje pisanie nie miałoby sensu.
Kłaniam się Wam nisko.
Komentarze
Prześlij komentarz