INSTRUKCJA OBSŁUGI KOBIETY







Instrukcja obsługi kobiety nie jest trudna. Nie ma co demonizować, że każda dziewczyna oczekuje księcia na białym koniu, który to (rumak, a nie książę) cudownie przemieni się w pegaza i magicznym ruchem ściągnie jej złotą gwiazdkę z nieba.
Nie ma co generalizować, że każdy facet to świnia i zainteresowany jest tylko ciałem płci przeciwnej. Są na tym świecie fajne babki i fajni panowie, stąd też farmazonom jak wyżej nie ma co poświęcać czasu.
Warto natomiast poświęcić go chwilowemu rozmyślaniu, jak dotrzeć do kobiety, jak ją zdobyć, sprawić by zaufała i pokochała. Z wzajemnością.
I to wcale nie jest takie trudne. Wymaga zastanowienia, czasu, uwagi, jakiegoś wysiłku, ale bez przesady, nie jest to awykonalne.
Kobieta, nawet ta najbardziej niezależna, potrzebuje ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Po całym dniu pracy, czy to na etacie czy to wychowując dzieci, chce być przytulona przez czyjeś silne ramiona, które zawsze będą dla niej otwarte. Tak, te rozpostarte ramiona, czekające na nią i w dzień, i w nocy, są bezcenne. Tak samo jak i czas, który się jej da, gdy ona chce się wygadać, wypłakać lub wtulona po prostu milcząc czy łkając przetrawić problem. Dla kobiety liczą się i słowa, i gesty. Będzie chciała usłyszeć, że jest piękna, mądra, że sobie radzi, że dla niego jest wspaniała. I nie chodzi o to, by słyszała to co pięć minut i by gestami były drogie prezenty czy wymyślne kolacje. Niech to będzie jajecznica bez szczypiorku, którą tak lubi. Kawa, kiedy ona rano jest spóźniona. Kanapka do pracy, by nie musiała szybciej wstawać. Niech to będzie jego obecność, gdy ona nie zdąży nawet o nią poprosić. Jego wsparcie, kiedy chwieje jej się obcas i choć ona bez problemu utrzyma pion, miło jest czuć, że ktoś ją w razie czego trzyma. Niech to będzie jej ukochany batonik wsunięty przez niego do torebki czy róża czekająca na nią po ciężkim dniu. Albo komplement powiedziany nie przed wielkim wyjściem tylko w sobotni poranek, kiedy to ona jeszcze leży w pieleszach i taka naturalna naprawdę mu się podoba. Niech to będzie coś bezinteresownego. O tak, takie gesty najbardziej się liczą, gdy on rzuca wszystko, by choć na chwilę ją zobaczyć, choć przedzierał się przez miasto niczym dżunglę, bo były straszne korki. Gdy on dzwoni, by po prostu usłyszeć jej głos. Kiedy kupi jej książkę, którą ona tak bardzo chciała przeczytać.
Gdy on po prostu jest, akceptuje ją, kocha taką, jaką jest, nie ogranicza, wspiera, słucha, docenia i chce na nią patrzeć każdego dnia...
Podoba Ci sie mój post?
Podaj go dalej.
Obserwuj moją stronę Poli Ann
Warta jest Twojego czasu!

Komentarze

Popularne posty