SYLWESTER - RAFAŁ


Obraz StockSnap z Pixabay

Niby wszyscy obchodzony go jednego dnia. Zawsze 31.grudnia cała kula ziemska szaleje, tańczy i krzyczy. Rozbija szampana, fajerwerkami odstrasza stary rok i hucznie wita nowy. I co drugi z nas ma noworoczne postanowienia. I wierzy, że narodzi się na nowo. Że oto następnego dnia obudzi się lepszy, nowszy, piękniejszy. I wielu z nas w to wierzy, a tak niewielu udaje się dotrzymać słowa. A tak naprawdę sylwestrem może zwyczajny dzień. 


Jak dla Rafała 


Kiedy został sam, a Agnieszka przegrała walkę z rakiem, myślał, że świat mu się zawalił. I zawalił się faktycznie. Nie miał siły wstać z łóżka, jeść, umyć się, nie mówiąc o wyjściu do pracy. Z dnia na dzień wpadł w czarną dziurę. Do końca wierzył, że wygrają walkę z tym, co chodzi wspak. Nie udało się. Przegrali, gdy nastąpiła remisja i pojawiła się nadzieja na lepsze jutro. Ale to jutro nigdy nie nadeszło. Zostawiło ją samą, a z Rafała wyssało chęć do życia. 

Poznał ją przypadkiem. Musiał wyjść z domu. Nieogolony, w dresach, chudy jak szkapa. Wyjechała mu z podporządkowanej i nie ustąpiła pierwszeństwa. Nie takiej reakcji się spodziewał. Nie było płaczu ani flirtu. Od razu przyznała się do winy i spisali na szybko oświadczenie. Zapowiedziała, że przyjedzie do niego, by napisać je na specjalnym druku, bo to pisane na kolanie nie jest profesjonalne. Przestraszył się bałaganu, w jakim żył. Po raz pierwszy od kilku tygodni ogarnął mieszkanie, ogolił się, ubrał w czyste ubrania. Nie dla niej. Dla siebie. Po prostu było mu wstyd. Przyjechała, spisali oświadczenie. Nic się nie wydarzyło. Żadnemu z nich nie przeszło zresztą przez myśl, żeby robić cokolwiek. Jej wizyta zmotywowała go po prostu do działania. Wpadli na siebie jakiś czas później. Potem znów i znów. Też na cmentarzu, gdzie ona szła na grób tragicznie zmarłej przyjaciółki. To wtedy poszli na kawę. I tak się zaczęło. Rafał swój sylwester przeżył kilka miesięcy potem, w szary i bury dzień listopada, gdy uświadomił sobie, że jest gotów pokochać inną kobietę i że Agnieszka nie miałaby mu tego za złe. 


Komentarze

Popularne posty