PRZESTAĆ MARZYĆ...


Apostolos Vamvouras z Pixabay

A gdyby tak przestać marzyć? Schować marzenia głęboko albo po prostu je wyrzucić? Poważnie mówię!!! Po cholerę gonić za nierealnym? Stąpać po omacku, na ślepo, bez żadnej gwarancji? Oddawać się mrzonkom, które mogą nigdy się nie spełnić?
Ja przestałam marzyć. Bez żalu. Obieram po prostu cel i dążę do niego. Marzenie przekuwam w działanie. Plan do realizowania. Idę, biegnę, płynę, jadę. Byleby w określonym kierunku.
Raz w podskokach, z radością, lekko z uśmiechem. Lecę na szpilach albo biegnę w trampkach.
Kiedy indziej się czołgam lub idę na kolanach. Ze łzami, bólem i grymasem na twarzy. I przekleństwem na ustach.
Ale wciąż do przodu. Do celu. Uparcie.
Mimo to warto, bo marzenia są tylko w głowie, a cele i plany w naszych rękach!

Komentarze

Popularne posty