PORZĄDKI


Image on Pixabay


Urządzam moją głowę na nowo.  Tą samą przestrzeń zaplanuję zupełnie inaczej. Muszę, chcę, potrafię, mogę!
Pozbędę się negatywnych myśli, które od zawsze leżały w kącie, niby nietknięte, a tak naprawdę nie dawały żyć. Zakurzone, szare, z rysami nie pozwalały dostrzegać kolorów, jakie mnie otaczają.
Wyrzucę smutek. Ten zaplątany w pajęczynę. Już nie będzie mnie otaczał ani spadał na mnie w najmniej oczekiwanym momencie.
Złość też wywalę. Sczerniała szalenie zabrudzała mi życie.
Zardzewiałe łzy, ciężkie od bólu, jaki nimi wylałam zakopię głęboko w lesie. Tak by nikt ich nie znalazł. Po co one komu?
Pożółkły gniew po prostu z siebie strzepnę niczym kurz.  Niech się rozpadnie na miliony cząsteczek.
Wpuszczę do mojej głowy dużo światła. Będzie w niej jasno i przyjemnie.
Już kupiłam świeże uśmiechy i postawiłam je na środku. Tak pięknie wyglądają i roztaczają cudną aurę.
Pachnącą radość rozpylę w każdym kącie. Niech unosi się lekko, bym przesiąkła nią cała.
A błyszczącą wiarę w siebie rozłożę na całej podłodze. Wszędzie. Będzie mnie być może oślepiać, ale w chwilach zwątpienia trudno mi będzie jej nie zauważyć.
Moja nowa głowa lśni czystością. Jest świeża, barwna, pachnąca. Taka pastelowa. Podoba mi się. Chyba się tu rozgoszczę:)

Komentarze

Popularne posty