#dzieńpozytywniezakręconych
#dzieńpozytywniezakręconych Coś dla mnie, choćby ze względu na włosy, które kręcą się jak chcą i kiedy chcą (miałam w moim życiu takie okresy, że były proste jak druty!). Wiele osób mówi mi, że bije ode mnie pozytywna energia, że ciągle się uśmiecham, gadam jak nakręcona, a Czytelnicy dziękują mi za mój blog pisząc, że dzięki niemu chce mu się żyć, bo zarażam dobrymi wibracjami. Więc tak, znów ewidentnie winnam świętować mój dzień. Zakręcona zatem jestem. Potrafię złamać dwie ręce na raz, a za równy rok złamać już tylko lewą. Tak żeby nudno nie było. Już jako duża dziewczynka, w pracy na ten przykład potrafię usiąść na ławce i ją zarwać, bom nie zauważyła, że jest wadliwa. Zdarzyło mi się zacząć lekcję od słów: "Guten Tag, meine Lieben! Setzt euch bitte!", a dzieci mi mówią: "Proszę pani, ale my angielski mamy" A generalnie to: - otwieram szafki i zapominam ich zamknąć. - idę po coś do konkretnej szafki i po chwili nie pamiętam, co to było. - notorycznie szukam te