Ona kupiła sobie ładne kajdanki. Jej koleżanki też. Wszystkie je kupiły. Śliczne są, trochę niewygodne, ale nieważne. Takie kajdanki mus jest mieć. Druga koleżanka Onej zakupiła kajdanki w kolorze zielonym. Dokładnie w takim jak jej karta do bankomatu. Wzięła ostatnio kolejny kredyt. Przecież musi sobie znów sobie coś sprawić, a że kupuje tylko markowe ubrania, to musi się zapożyczyć. Od zawsze marzyła o pracy w tej firmie. A tu trzeba wyglądać. Ubrania z topowych kolekcji, najlepiej limitowanych i od najlepszych projektantów. Przecież nie z sieciówki. Broń Boże! Kosmetyki tylko w najlepszych drogeriach. Dlatego tyle pracuje i jeszcze się zapożycza. Dobry look kosztuje...
Chce odpuścić, choć poluzować te kajdanki, bo już cisną za bardzo, ale jej przełożona właśnie kupiła najnowszą torebkę Korsa i wypadałoby też sobie taką sprawić. No co, przecież ją stać. Co z tego, że na kredyt i ta torebka nawet się jej nie podoba? Przecież, że to ten Kors...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz