GRA WSTĘPNA




Wiesz ile powinna trwać gra wstępna?

Taka żeby kobieta rozpływała się w Twoich ramionach, krzyczała nie na Ciebie tylko z rozkoszy i chciała Ciebie jeszcze?

Powiesz, łatwizna.
Truskawki i szampan.
Jakiś komplement, o że schudła! Tak, podziała na pewno.
Może fatałaszek jakiś.
Tekst typu: Ślicznotka pychotka!
Mizianie po szyi.
Grunt, żeby sprawnie przejść do rzeczy.
Czasem zadasz sobie trud i zrobisz kolację. I weźmiesz ze swoją kobietą kąpiel. Brawo, już lepiej.

Jednak dobrą grę wstępna zaczyna się rano.
I wcale nie musisz od razu pakować się swojej ukochanej między nogi.
Może by tak kawę zrobić?
Odśnieżyć jej auto?
Skoczyć rano po bułki?
Zrobić jej kanapkę do pracy?
W ciągu dnia zapytać co u niej, wysłać jej namiętnego smsa?
Odebrać dzieci ze szkoły?
Wyprowadzić psa?
Może wstawić pranie czy rozładować zmywarkę?
Zrobić to zadanie z synem lub zawieźć córkę na balet?
Wymasować swojej kobiecie stopy?
Wysłuchać jak minął jej dzień?
Spojrzeć na jej zmęczoną twarz i uśmiechnąć się z miłością?
Pochwalić za to, że zrobiła pyszny obiad,  przytulić, jeśli coś jej nie wyszło?
Może by tak powiedzieć jej, że jesteś z niej dumny, tak po prostu?
I wziąć z nią tą kąpiel, zmyć resztki dnia?
Pocałować biodra, których ona tak nie lubi, a Ty tak uwielbiasz?
I zaprowadzić do sypialni, powiedzieć, że jest wspaniała i że wciąż ją kochasz?

Gra wstępna trwa tak naprawdę cały dzień.
Kobietę zdobywa się milimetr po milimetrze. Gestem, spojrzeniem, wsparciem. Tak kochana i bezpieczna  będzie chciała zatopić się w Twoich ramionach, oddać Ci się cała milimetr po milimetrze, tak jak ją zdobywałeś.
A potem zaśnie, a Ty będziesz chciał od samego rana zacząć kolejną grę skoro tak pięknie może wyglądać wieczór...

Komentarze

Popularne posty