CZARNO TO WIDZĘ...

 




CZARNO to widzę.

Mam w sumie teraz same CZARNE myśli w głowie, żeby nie powiedzieć ostrzej: jesteśmy chyba w CZARNEJ doopie.

Bo dokąd zmierza polska szkoła to serio już nie wiem. I nie będę tu biadolić jaka to jest ze mnie biedna nauczycielka, bo zawód mój wybrałam świadomie i dobrowolnie. Nie jest to praca za karę ani z przypadku. Wiedziałam, że będę mało zarabiać, mieć wakacje, ale i sporo pracować. I przez jakiś czas było to prawdą, a potem się zaczęło. Reforma za reformą, przekształcanie szkół w nowe twory, nowe zasady matur i innych egzaminów, wydłużenie trwania awansu zawodowego, praca nauczycieli za darmo (dodatkowe godziny przy tablicy bez wynagrodzenia). Ciemne chmury zbierały się nad systemem edukacji, ale jeszcze wtedy tak CZARNO tego nie widziałam. Przecież nie mogło być gorzej. Otóż mogło! Już wtedy intuicja mi podpowiadała: Oj CZARNO to widzę drogi belfrze, CZARNO!

Człowiek przełykał ślinę, kończył kolejne studia, szkolenia. Zdobywał uprawnienia. Tak wiem, zaraz mi przypomnicie strajk i naszą butę, gdy odeszliśmy od tablicy. Wówczas to nauczyciel dostał w pysk. Zlekceważenie chyba najbardziej boli, choć oprawca przecież nie zrobił nic. Okazało się, że weekendowe wielogodzinne siedzenie na szkoleniach okazało się być o kant tyłka, gdyż egzaminy przeprowadzić mogły osoby zupełnie poza kręgu edukacji. To po cholerę ja te kilkadziesiąt godzin byłam szkolona skoro inne osoby mogły być w kilka minut? CZARNE chmury zaczęły się zbierać.

To było tylko preludium. Szczucie społeczeństwa, niechęć, brak zrozumienia i szacunku, i te teksty: "Nie podoba się to won!" były bardziej uwłaczające niż niezmienione o grosz przelewy na konto.

Oj CZARNO to widzę drogi belfrze, CZARNO!

A potem nagle wkroczyła pandemia. Z buta, konkretnie, bo z dnia na dzień zamknięto szkoły i nauczycielu radź sobie. Czy masz komputer w domu, czy warunki, nieważne, bierzesz kasę podatnika to pokaż za co ci płaci. Tak, wiem. Wielu z was dotknął lockdown także zawodowy, ale w firmie daje się chociaż komputer, szkoli się ludzi, daje czas na wdrożenie Nam nie dano nic. Rzeźbij sam skoroś taki mądry. I ucz się programów, aplikacji. Szkolenia jakiekolwiek pojawiły się znacznie później i to nie z inicjatywy Ministerstwa Edukacji. Twórcy popularnych platform sami je organizowali, potem znalazło się kilku belfrów, prowadzących profesjonalne warsztaty na szeroką skalę. Zaznaczę, po kilku miesiącach. Szykan w stosunku do polskiej szkoły było bez liku. Jad wylewał się hektolitrami. Polska szkoła zbliżała ku CZARNEJ de, która zdaje się rozciągać niczym wszechświat. Końca nie widać. Aż chce mi się wołać: "Widzę ciemność. Ciemność widzę...!"

I wcale nie chce mi się śmiać, choć komedię mamy w szkole za komedią.

Od września z kwarantannami na przykład. Dzieciak w domu zamknięty, ale rodzeństwo wesoło do szkoły pomykać może. A najgorzej jak nauczyciel ma covid. Jak mógł dzieci narażać? Jak się szczepi to źle (przypomnę tylko nas szczepiono astrą), nie szczepi się to gorzej!! Mówi o szczepieniu to niedobrze, nie uświadamia, to co z niego za dzban?! Nosi kolorową torbę, dajmy na to tęczową, to lewak. Rodzinę ma wielodzietną to nieogarnięty jakiś, co to chuci pohamować nie może. Oj CZARNO to widzę drogi belfrze, CZARNO!

W styczniu wyszło na jaw, że zarabiasz nawet 12,8 tys. brutto. O rety, świadom nikt nie był, że tyle możemy, skoro do tej kwoty ulga przysługuje. Społeczeństwo oszalało, znów nagonka, a ja lecę i sprawdzam na koncie, czy aby na pewno taka bogata jestem. Z moich skromnych obliczeń wynikło, że za cholerę. Lata świetlne mnie dzielą od tej magicznej kwoty. I jak tam belfrze? Oj CZARNO to widzę drogi belfrze, CZARNO!

Strach aż na jaw własne zdanie głosić, na protest pójść, nie daj Boże innowacje wprowadzać, bo oto właśnie swoboda jakiegokolwiek myślenia będzie zabrana. Po kawałku. Milimetr po milimetrze, niezauważenie aż zniknie cała i rozpuści się w CZARNEJ de.

Masz swoje zdanie? Inne polityczne przekonania? Oryginalny pomysł na edukację dzieci i młodzieży? Inną wiarę czy orientację? Bój się belfrze bój... wszechmocnego kuratora.

Wsadź głowę w piasek, ucz z książki, nie wdawaj się w dyskusję, nie krytykuj, nie wyróżniaj się.

Nie mów uczniom, że mogą mieć własne zdanie, że mają wierzyć w siebie, że mogą kochać kogo chcą, że mają dbać o zdrowie i uprawiać bezpieczny seks, że mogą się wyrażać, rozwijać, że mają być szczęśliwi. Nie mów, nie wychylaj się, nie bądź autorytetem, mentorem, inspiracją. Bądź zwykłym belfrem, od strony 1 do 15, od lekcji do lekcji, potem skul głowę i wróć do domu. Nie afiszuj się, nie wymagaj za wiele, nie proponuj nowych rozwiązań, nie uświadamiaj. Zduś w sobie powołanie i kreatywność. Wtedy będziesz świetnym nauczycielem. Wpasuj się w tłum, nie wyróżniaj, wykonuj polecenia. Bądź mdły, nijaki, przestraszony, zaszczuty. I taki ucz nasze dzieci, dbaj o ich rozwój, zaszczep radość do nauki, motywuj, zachęcaj. I jak to widzisz? Oj CZARNO to widzę drogi belfrze, CZARNO!



Komentarze

Popularne posty