HARTOWANIE




Wiesz, mnóstwo razy w życiu, a raczej od życia dostałam po tyłku albo między oczy. Tak konkretnie, żeby bolało i często dwukrotnie, żebym się za szybko nie otrząsnęła po pierwszym razie. I lądowałam na emocjonalnym dnie, z przyklejonym uśmiechem w ciągu dnia, z potokiem łez płynącymi nocami. Było ciężko, nieprzyjemnie, boleśnie i tak cholernie smutno. I zimno. Zawsze trzęsę się, gdy coś przeżywam. Wręcz zgrzytam zębami - tak marznę. 

Wiem, co to porażka, nieprzyjemne słowa, hejt, nienawiść, zawiść, stracone nadzieje, brak zaufania, strach o jutro.

Wiem jak to jest, gdy ktoś rani, nie dotrzymuje słowa, zazdrości sukcesu, źle życzy, coś Ci zabiera.

I pewnie Ty też wiesz jak to smakuje. 

Ale wiem też co to radość, smak zwycięstwa, duma, sukces, komplement, miłość, przyjaźń, nadzieja.

I tego się trzymam.

Łatwo nie jest, gdy się potykasz, wiatr wieje w oczy, a słońce zachodzi. Gdy nadchodzi mrok, a obok nie ma nikogo. Nikt nie obiecywał, że to będzie sielanka. 

Zobacz jednak jak jest pięknie, gdy wstajesz, podnosisz się nieudolnie, próbujesz, walczysz, nabierasz sił, oddychasz, przestajesz płakać, gdy kąciki ust unoszą się ku górze. Takie zwycięstwo, choćby milimetrowe to ma dopiero smak. Wtedy czujesz, że to ma sens, że to hartowanie jest po coś. Bo nawet gdy znów ktoś czy cos Cię powali, to wstaniesz. Przecież wiesz już jak to zrobić!


Podoba Ci się ten post?
Udostępnij go!
Obserwuj moją stronę Poli Ann
Zaczytaj się.
Image by Pixabay

Komentarze

Popularne posty