MARKA KOBIETY

 


Kobieta, kobiecy, kobiecość - te słowa nas otaczają. Ja jestem z nimi za pan brat. Jestem kobietą, prowadzę blog (nie)kobiecy i dogadałam się z moją kobiecością. Lubię siebie, akceptuję i jako że trochę param się pisaniem często o kobietach, czymś kobiecym i o kobiecości piszę i prowadzę rozmowy. Ostatnio ze znajomą, która planuje stworzyć grupę dla dziewczyn ze swojej grupy zawodowej, która patrząc na świat przez pryzmat stereotypów, jest dziedziną męską (choć wiele kobiet świetnie się w niej odnajduje). Od słowa do słowa uznałyśmy, że utworzenie takiej społeczności ma na celu promowanie marki kobiecej. Hmm, zaraz zaraz, tylko jak to rozumieć? Jak zdefiniować markę kobiecą tak, aby już każda kobieta chciała się z nią utożsamiać? I choć wiem, że użyte przez nas określenie było bardzo spontanicznie i miało na celu wsparcie dziewczyn, odnajdujących swoje zawodowe powołanie w męskim świecie, od tamtego spotkania myślę intensywnie nad tym, czym ta MARKA KOBIECA właściwie jest?

Czy przedstawia matkę, otoczoną gromadką dzieci?

Kobietę w kuchni, z chochlą w prawej i żelazkiem w lewej dłoni?

Niewiastę (wróć, to słowo ostatnio źle się kojarzy;) ... przedstawicielkę płci pięknej na budowie, w kasku?

A może dziewczynę na traktorze, jak to kiedyś namawiały plakaty?

Albo szykowną business woman z aktówką?

Albo pielęgniarkę, położną, nauczycielkę, bibliotekarkę, przedszkolankę, projektantkę, makijażystkę, kosmetyczkę, kucharkę, fryzjerkę, sprzątaczkę, dziennikarkę, stewardessę, sekretarkę, dietetyczkę, instruktorkę fitness, opiekunkę do dzieci, asystentkę itp.? Tu mogłabym wymieniać wiele innych i zapewne którąś z Was bym pominęła. Niechcący oczywiście. Pisząc ten tekst bazuję na stereotypach, co świadomie podkreślam, bo one czasem pomagają mam usystematyzować świat. Bywają też krzywdzące stąd też chcąc zdefiniować MARKĘ KOBIECĄ zastanawiam się, jakie dobrać zawody lub atrybuty, by jak najpełniej ją oddać. W moim przypadku niewątpliwie byłyby to szpilki, błyszczyk, tusz do rzęs i torebka.
Dla mojej przyjaciółki trampki, bransoletki, sztuczne rzęsy i obcisłe dżinsy.

Dla koleżanki spodnie z ćwiekami, czarna ramoneska, buty na koturnie i smokey eyes.

Dla sąsiadki długie sukienki, związane włosy i czerwona pomadka.

A dla koleżanki z pracy zawsze spodnie sportowe lub eleganckie, piękne bluzki i kolorowe bluzy.

Każda woli co innego.
Każda ma swoje gusta i upodobania.
I każda jest piękna.
Intrygująca.
Wyjątkowa.
Kobieca.
Bo każda kobieta sama definiuje swoją markę.
A jak Ty ją rozumiesz?

Podoba Ci się ten post?
Podaj go dalej. Do innych kobiet, koniecznie!

Obserwuj moją stronę Poli Ann
Warto!
Image on Pixabay

Komentarze

Popularne posty