KOBIETA W MASCE

Obraz Alexey Klen z Pixabay


Dzwonię do Magdy chwilę po czasie. Musiałam rozwiesić pranie. Ładna pogoda to szybko wyschnie. Często rozmawiamy z Magdą przez Messenger, robimy e-plotki i sączymy winko. 

Czuję, że u niej ostatnio coś nie gra. Magda pisze jakoś mniej entuzjastycznie. Już po głosie słyszę, że to nie ten ton. Jest smutna, przybita. Jakiś czas temu odstawiła tabletki na depresję, które żartobliwie nazywała cukierkami. Przeszła traumę. Życie jej się rozsypało w pył, nagle, jednego dnia. Jeden SMS za dużo i wiadomo było, że w łóżku jest ich troje. Mąż Magdy zadowolony i owszem, ale ona sama jakoś nie podzielała jego opinii. Przeszła załamanie nerwowe i błagania męża na kolanach, by dała mu szansę. Bo syn, kredyt, wspólne plany. A tamta kobieta przecież nic nie znaczyła.
Magda nie była w stanie pracować. Dzieckiem zajmowała się z automatu. W ciągu tygodnia przedszkole, a weekendy jakoś mijały. Cukierków na szczęście zeżarła chyba ze dwa kilogramy. Humor wrócił. Mąż też. Zaczęła pracować i pewnego dnia uśmiech pojawił się na jej twarzy. 

Kwarantanna zakłóciła dotychczasowy porządek. Magda została z dzieckiem w domu. Mąż nie mógł pozwolić sobie na pracę online. To on robi zakupy, ma kontakt z ludźmi, żyje prawie normalnie. A Magda dostaje już szału. Dusi się w mieszkaniu, zaczyna obsesyjnie myśleć, czy on jej nie zdradza. 

- Nie radzę sobie. Kłócę się z Markiem o pierdoły. On krzyczy na małego, ja mu zabraniam i atmosfera robi się gęsta. Zaczynam sprawdzać mu telefon. Jak wtedy...

- Kochana potrzebujesz pomocy - mówię spokojnie i szczerze. - Ja cię wysłucham, zawsze i wszędzie. Ale ty potrzebujesz uporządkować stare sprawy. Nigdy tego nie zrobiłaś. Zjadłaś trochę cukierków, kocykiem przykryłaś dawne brudy, a ich smród niestety jest odczuwalny. 

Magda się unosi. Mówi w emocjach. Przecież była u psychologa, po receptę. Państwowo. Czekała kilka tygodni. Trochę pogadała. Stanęła na nogi. A seks z Markiem mieli taki boski. 

- Magda, wy potrzebujecie terapii - mówię. - Marek musi zrozumieć czemu wciąż jesteś podejrzliwa i wiedzieć jak ci pomóc. Ty powinnaś zastanowić się czy taka kontrola ma sens. Ale to musi powiedzieć ci profesjonalista. On wie jak rozmawiać. Zdejmij w końcu tę cholerną maskę!!

- Nie - Magda mówi krótko.

- Kasę ci pożyczę. to żaden problem, oddasz potem. A konsultacje są online. Nie musisz nigdzie jechać. Siedzisz sobie na swojej kanapie, w swoich kapciach i rozmawiasz - próbuję ją przekonać.

- Nie - Magda nie ustępuje.

- To mi podaj powód. Męczysz się ty, Marek też. Macie niezły kocioł. - nie ustępuję i ja. 

- Bo.....ja się wstydzę. - mówi cicho.

No zatkało mnie. 

- Kurwa, Magda czego? Przecież ludzie mają problemy, szukają pomocy u kogoś, kto wie jak to zrobić! - no straciłam opanowanie. 

- Bo jak zadzwonię do psychologa to znaczy, że to już jest dno. Że nie umiem sama. To będzie porażka. - i słyszę jak łka. 

No ja pier....ę. No pierdolę. Nie będę tego kropkować. Chyba na słuch mi padło albo Magdzie na mózg!!!!

- Jaka porażka? Co ty bredzisz? - pytam z niedowierzaniem. - To co, każdy kto idzie na terapię to frajer?????

- No tak. - Magda przytakuje, a we mnie aż się zagotowało. - Jaka kurwa porażka? Co ty chrzanisz? Dziewczyno porażką jest nicnierobienie, marudzenie bez działania, zatracanie się w problemie, bycie ofiarą. A to, że się idzie po pomoc to akt odwagi. To chęć zmiany, znalezienia wyjścia... - strzelam jak kałasznikowa.

- Powinnam się sama ogarnąć, a nie ludziom obcym się zwierzać - Magda nadal swoje. 

Jezus Maria, to wykształcona babka a takie zaściankowe myślenie!!! No nie mogę. I myślę jak ją tu przekonać, że zwycięstwo to stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie "Ej masz problem, wiesz? Sorry, ale damy radę. Już wiem kto nam pomoże. Nie bój żaby mała, jeszcze będziesz dumnie szła na tych szpilkach. Teraz usiądź, poczekaj, wyrzuć to z siebie. Daj sobie pomóc".

I tak sobie myślę, ile jest takich siłaczek co same próbują wyjść z traumy, wypierają fakty, a gdy wszystko niespodziewanie wraca ze zdwojoną siłą, to są tak tym zmiażdżone, że nawet magiczne cukierki nie pomagają. 

Czemu światłe kobiety wstydzą się dać sobie pomóc? Ja się pytam!

Mit "Zosi Samosi" jest aż taki silny?

Muszę sama, bo inaczej przegrana?

Aż mi się z tej złości zrymowało.

I jeszcze żeby terapię upatrywać jako porażkę?

Po co nosić tę maskę, udawać, że wszystko gra jak nie gra do cholery?!

No na litość boską! Magdy kochane, trzeba rozmawiać, przepracować traumy. Jeśli brak komuś pieniędzy to rozumiem. Ale za żadne skarby nie pojmuję czemu nie spróbować, jeśli środki jakieś na terapię przy odrobinie dobrej woli by się znalazły? Nie kupię torebki, butów, butelki wina (ta terapia działa na krótko), odłożę albo pożyczę od przyjaciółki, którą znam sto lat i z którą zeżarłam dwie beczki soli. Błagam Was dajcie sobie pomóc, trauma to za duży ciężar, to nie sztanga ani hantel, który można odłożyć. Czy moja Magda to zrozumie? Odważy się zdjąć maskę? Przyzna się, że jej niewygodnie? Tego nie wiem. Może jak przeczyta ten artykuł, Wasze komentarze to w końcu zrozumie, że przyznać się do słabości to największe zwycięstwo nad sobą, jakie możemy odnieść.


Podoba Ci się ten post?
Podaj go dalej.
Na pewno ktoś, kogo znasz powinien go przeczytać.
Obserwuj moją stronę Poli Ann
Warta jest Twojej miłości!

Komentarze

  1. Gdyby nie terapia nie byłabym tu gdzie jestem. To najlepszy krok na jaki się zdecydowałam. Poszłam do psychologa SAMA w wieku 10 lat, poprosić o pomoc. Od tamtej pory byłam u kilku bo sytuacja była długofalowa i bardzo trudna. Nie wyobrażam sobie co, gdyby nie pomoc ludzi mądrzejszych. Trzeba znaleźć dobrego dla nas psychologa/psychoterapeute. Nie zawsze za 1 razem to jest "to". Myślę, że trzeba mieć dużo odwagi żeby pójść do psychoterapeuty i walczyć o swoje życie. Robią to ludzie odważni którzy biorą życie w swoje ręce i dają sobie szansę �� a obok mnie wciąż widzę ludzi którzy tego potrzebuja i jest mi ich szkoda że pieniadze, strach, wstyd stały się jedyna przeszkodą do lepszego życia.. Pozostali w marazmie, choć potrzebują pomocy. Nie bądźmy tacy. Do dzieła.


    Studentka z A. ��

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty