ZAKAZANE III - ONA


Obraz StockSnap z Pixabay

Beata najpierw uszykowała dziewczynki. Maja miała na sobie błękitną sukienkę, a włosy splecione w dwa warkoczyki. Ala chciała sukienkę w kolorze miętowym i konieczne koczek. Beata z anielską cierpliwości znosiła przekomarzania dziewczynek. Trajkotały jak najęte jakby chciały zagłuszyć panującą w domu ciszę. Tylko ich głosiki były tu słyszane. Czasem Beaty, gdy z nimi rozmawiała. Czasem Andrzeja, gdy je o coś pytał. Rozmów na linii Beata-Andrzej jakoś nie było. Zamilkli już dawno. Wymieniali się jedynie informacjami. Kto kupi chleb, odbierze dziewczynki, zapłaci za prąd. Juz nawet kłócić im się nie chciało. Cisza, chłód i obojętność. Coraz grubszy mur, który zdawał się rosnąć każdego dnia. Nie wiadomo, kiedy to się zaczęło. Znikali dla siebie każdego dnia po trochu. Po milimetrze, zmęczeni rutyną patrząc w inne strony. A może on dla niej nie istniał nigdy. Może był tylko zamiennikiem. Substytutem po tym jak straciła Filipa. Nagle. Z dnia na dzień. Brutalnie. Szybko. Był i znikł, dając jej na pożegnanie buziaka. Wsiadł na motor i sam już z niego nie zszedł. I o dziwo to nie była jego wina. Młody kierowca, bez doświadczenia stracił panowanie nad autem. Uderzył w motor jadący prawidłowo. Co z tego, że chłopak przepraszał i płakał. Beata nawet nie życzyła mu źle. Nie chciała by szedł za kratki. Filipa jej to by przecież nie zwróciło. Otumaniona bólem i tabletkami wegetowała kilkanaście miesięcy. Zamrożona emocjonalnie. Jak robot. 

Andrzej nie był wielką miłością. Raczej przystanią, na której mogła odpocząć. Intuicja mówiła jej, że to tylko chwilowe, że to nie miłość. Nie było między nimi ognia, nie było szaleństwa. Ale przypisywała to dojrzałości Andrzeja. Był doskonałą partią. A Filipa nie było. Posłuchała więc rodziny i na ślubnym kobiercu stanęła nie będąc do końca pewna własnych uczuć. Szare życie pojawiło się dość szybko. Zaszła w ciążę, były obowiązki. I chłód w domu. Najpierw walczyła, ale odbijała się o ścianę lodu. Więc przekonana o swojej bylejakości przestała walczyć. 

Nawet nie wie, kiedy na Sebastiana spojrzała inaczej. Daleki kuzyn, młody człowiek, przesympatyczny, dobry tancerz, dżentelmen. Miło się rozmawiało. Dobrze się czuła w jego towarzystwie. Nawet bardzo dobrze. Potem coraz lepiej. 

Czy było to wtedy, gdy razem z córeczkami pojechali do parku wodnego?

Czy kiedy ją podwiózł, bo auto miała w warsztacie?

A może jak pokłóciła się z Andrzejem i czuła się tak szalenie samotna?

Nie wie. Wie natomiast, że tłumaczyła sobie to na milion sposobów, że to rodzina, że to dzieciak spragniony doznań, że to nieetyczne, że wstyd. 

Przy nim jednak go nie czuła. Nawet gdy rozbierał ją wtedy w hotelu, pomału delektując się jej ciałem, całując jej bliznę po cesarce i pieprzyk na szyi. Wróciła do domu z ogromnymi wyrzutami, mając wrażenie, że każdy wie co i z kim robiła. Dla Andrzeja jednak była niewidzialna. Nie zauważył roześmianych oczu, gracji w ruchach, bo czuła się tak seksowna. Nie dostrzegł jej rozbudzenia. Wieczorem tylko rzucił, że ma rano go nie budzić. Nie budziła więc. Pisała z Sebastianem. W łazience, biorąc gorącą kąpiel i pragnąc by znów poczuć w sobie jego żar. 

Ich romans trwa. Jest namiętność i pożądanie. Jest szczera rozmowa i zaufanie. Jest pomoc i wsparcie. Jest wszystko to, czego Beata od mężczyzny oczekuje. Pojawia się uczucie, do którego ona za nic w świecie się nie przyzna. Sebastian zresztą też. Przecież nie ma zgody na taki związek. Otoczenie im na to nie pozwoli. Bo więzy rodzinne, różnica wieku, opinia bliskich i zobowiązania materialne. Spotykają się więc w ukryciu. Stworzyli sobie swój własny świat. Dla zwykłej rzeczywistości nie istnieją. A w tej ich tajemnej mają ograniczony czas. Podwójnego życia nie da się na dłuższą metę przecież prowadzić. Najprawdopodobniej wybiorą stare schematy. Nowy jest nierealny. Nie to miejsce, nie te koligacje, nie ten czas. A szkoda, bo w innych okolicznościach mieliby szansę...


Podoba Ci się ten post?
Udostępnij go.
Takich historii dzieje się wiele...
To życie pisze takie scenariusze, stąd mój blog jest tak prawdziwy.
Obserwuj Poli Ann
Warto!
Image by Pixabay

Komentarze

Popularne posty