NAGA


Image by Pixabay 
                     

Anka stanęła przed nim kuso ubrana. Żar lał się z nieba. Była bez makijażu, włosy związane w kucyk. Szorty, top i japonki to była jej cała garderoba. Wszystkie wdzięki podane na tacy. Wyraźnie i odważnie, ale bez wulgarności. 
Emocjonalnie jednak zapięta była po samą szyję. Nie wiedział o niej nic, a jego wyobrażenia na jej temat nie miały prawdą nic wspólnego. Trochę przesadzoną pewnością siebie tuszowała jej brak, nieśmiałość głośnym śmiechem, kompleksy odważnym strojem, a burdel w życiu pozornym porządkiem, gdzie wszystko jest ułożone w kosteczkę. Według kolorów. W rzeczywistości jednak, gdy otwierało się drzwi do jej życia, kosteczka przestawała istnieć. Porządek znikał, dlatego z całej siły trzymała te drzwi, grając swoją rolę oscarowo. 
Gdy zjawił się on, zaczął delikatnie ją rozbierać. Ubrania go nie interesowały. Widział w niej piękną kobietę. Rozpinał guzik za guzikiem, otwierała się coraz bardziej. Aż w końcu stanęła przed nim naga. Emocjonalnie, choć za oknem zima i gruby golf na ciele. Odkryła wszystko. Pokazała radość i złość, smutek i euforię, spokój i nerwowość. Całą siebie. Otworzyła drzwi pokazując tę pozorną kosteczkę, w którą starała się złożyć własne życie. Dostał wszystko. Jej ciało i duszę. Ją nagą. Fizycznie i psychicznie.
Przestraszył się tej feerii emocji. Nie podołał. Uciekł. Jej blask go oślepił, jej śmiech go ogłuszył, jej kobiecość go zmiażdżyła.
Nie dam rady być odpowiedzialny za ciebie - powiedział, nawet nie patrząc w jej oczy. Może bał się, że żar jej uczucia stopi jego chłód? A może miał jej po prostu dość? Może nie miał ochoty sprzątać burdelu w jej życiu?

A Anka? Stała przez dłuższą chwilę taka naga i zbierała emocje z ziemi. Kawałek po kawałku, łkając bezgłośnie. W końcu wstała, otarła łzy i choć nadal biegała w szortach i bluzkach z dekoltem, duszę ubrała w ciasny kombinezon bez guzików, i suwaka. Zamroziła emocje i uczucia. Założyła  sztuczny uśmiech. Było jej ciasno i niewygodnie, ale bezpiecznie. Solennie sobie obiecała, że żaden mężczyzna nie sprawi, że będzie naga. 

Tamten mężczyzna był niepozorny. Nie podrywał jej, nie flirtował, nie widział w niej ciała. Bardziej patrzył w jej oczy aniżeli dekolt, pytał o uczucia, o myśli, o jej zdanie. Polemizował, traktował jak partnerkę do rozmowy. Zwierzał się, nie bał się ani swoich emocji, ani jej. Pragnął jej duszy i ciała, ale czekał aż ona sama się otworzy. Powoli rozpinała guzik za guzikiem, otwierała się coraz bardziej. Aż w końcu, po długim czasie stanęła przed nim naga. Emocjonalnie, choć chłodny marzec popisywał się swoimi umiejętnościami. Nagle zorientowała się, że mu zaufała i że znów odkryła wszystko. Ponownie pokazała radość i złość, smutek i euforię, spokój i nerwowość. Całą siebie. Otworzyła drzwi pokazując tę pozorną kosteczkę, w którą starała się złożyć własne życie. Ten niepozorny dostał wszystko. Jej ciało i duszę. Ją nagą. Fizycznie i psychicznie. Tylko, że on nie przestraszył się tej feerii emocji. Nie uciekł. Jej blask go oczarował, śmiech zachwycił, jej kobiecość doprowadziła do ekstazy. 
Chcę być odpowiedzialny za ciebie - powiedział, patrząc w jej głęboko w oczy. Chciał się nią zaopiekować, być obok, pomóc ogarnąć burdelu w jej życiu. 

A Anka? Uśmiechnęła się trochę niepewnie, nie wiedząc jak zareagować. Wtuliła się w niego, poczuła bezpiecznie i nie wstydziła swojej nagości. Podarowała ją w końcu komuś, kto odwdzięczył się tym samym, trzymał mocno i nie zamierzał już wypuścić z rąk...

Podoba Ci się mój post?
Udostępnij go!
Obserwuj moją stronę Poli Ann
Ona tez zapewnia Czytelnikom wiele emocji...
image on Pixabay

Komentarze

Popularne posty