ZABAWA W MIŁOŚĆ


Image by Jonny Lindner from Pixabay

A dziś Ci wygarnę - Mężczyzno, który bał się związku z młodszą. 
I Tobie Kobieto, która odrzuciła małolata. 
Fajnie było się pobawić, nie? 
Zagrać sobie w miłość. Rzucić kilka razy kostką. Przesunąć się o kilka pól do przodu. Coś wygrać. 
Połechtać własną próżność, nacieszyć się zachwytem tej drugiej osoby. 
Kochać się namiętnie może i nie jeden raz, i pisać gorąco, by potem beznamiętnie oznajmić, że to była tylko gra. I przecież się skończyła. By chłodno spojrzeć i zapytać Czego tu się było spodziewać?
Miło było zaangażować się na chwil kilka, by szybko strzepać tą zażyłość z siebie jak kurz, od którego dostaje się alergii. 
Naładować swoje akumulatory czyimś kosztem bezczelnie stwierdzając, że lajf is brutal bejbe. Nadal uważasz, że to było fajne?
Jak patrzysz sobie codziennie w twarz? 
Możesz tak spokojnie, na luzie, wiedząc, że ktoś Cię po prostu, po ludzku kocha?
Duma Cię rozpiera? 
Czy sumienie gryzie? 
Czy obojętność tak Cię zamroziła, że nie masz w sobie żadnych odruchów? 
Po co proponujesz pływanie w głębinie, kiedy sam(a) wchodzisz w nią ledwie do kostek? 
Komuś woda sięga po szyję, a Ty się wygodnie ewakuujesz nie zmoczywszy nawet nitki. W tym temacie nie ma żartów, nie wiesz o tym? 
Albo razem bawicie się na brzegu albo solidarnie moczysz się całkowicie. A jeśli nagle Cię olśniło i wiesz, że to nie taki rejs, który Ci się marzył to po prostu spływaj szybciej, ale nie zostawiaj tonącego samemu sobie. Rzuć mu koło ratunkowe. Pomóż. Zrób cokolwiek, a jak to zrobisz to już Twoja rzecz. 

Podoba Ci się ten post?
Podaj go dalej.
Obserwuj moją stronę Poli Ann
To Twoje miejsce, ja to wiem...
image by Pixabay

Komentarze

Popularne posty